zawody inne niż wszystkie

MTB TRILOGY. Teplice nad Mentuji (CZE). 03-07.07.2016.


Ze względu na Mistrzostwa Świata XCO w Nove Mesto, organizatorzy postawili przesunąć zawody, które normalnie powinny rozpocząć się w środę i zakończyć dekoracją i koncertem w sobotę. Tym razem czasówka odbywała się w niedzielne popołudnie...
Przyjechaliśmy, poszukaliśmy noclegu, a raczej miejsca na namiot, poznaliśmy sąsiadów z namiotu obok, którzy wyglądali jakby szykowali się do grillowania, foteliki i browary, pełen relaks, w międzyczasie próbowali zmienić oponki, ale słabo im to szło, zademonstrowałem działanie airshot-a, byli zachwyceni i już lecieli po kolejne browary :)
Ta "czasówka" nic innego jak skumulowane enduro-xc. Trochę mnie to przestraszyło, skoro, na jednej górce 11km, można zrobić taki hardcore, który jedzie się niecałą godzinę, to co będzie na pełnych dystansach, koledzy z namiotu obok oczywiście z browarami.

Następnego dnia startowaliśmy o 9:30 na trasie Kleine Alpen, nazwa wskazywała, jakby miało być szutrowo, płynnie i ogólnie przyjemnie... Niestety pomyłka, trasa to głównie strome zjazdy enduro OS-y i strome podjazdy/podejścia. trasa w znacznej części prowadziła po Strefie MTB Sudety, m.in ze sławnym przejazdem przez tunel, za nim ścianka w dół, łądnie wyślizgana, niestety nie do ogarnięcia na rowerze xc, kiedy ja kazałem mu skręcić, on dalej sunął prosto, pierwsze szlify zaliczone. Tak się turlam, pcham, podpieram, spadam i wnoszę, po pewnym czasie zaczynają krążyć myśli, kiedy to się skończy? i czy ja dam radę jeszcze dwa dni? Normalnie na zjazdach łapiesz oddech na podjazdach regulujesz własne tempo, tu podjazdy są tak krótkie i strome, że wszystko jedziesz w opór, żeby nie pchać, zjazdy tak stromę i wertepiaste, że nogi chyba bardziej się męczą w dół niż górę. Ostatnie 20km wydaje mi się, że jadę jak ciapa, ale co dziwne sporo wyprzedzam i na metę dojeżdżam 25 open. Ogarnianie sprzętu, kolacja na stołówce i później druga kolacja i piwo, trzeba wczuć się w klimat, a przy okazji pomogłem przy zmianie kolejnej opony, nawiązując nowe kontakty.

Drugi dzień The Best of Sudety miał być bardziej odpoczynkowy, mniej przewyższeń, krótszy dystans, ale więcej OS-ów. Trasa częściowo pokrywała się z majowymi zawodami w Machovie i... też przytrafiło mi się gubienie powietrza w tylnym kole, niemalże w tym samym miejscu na trasie. Trasa dużo bardziej przyjemna, bo cały czas się jechało, choć te góry wysysają energię. Brak możliwości odpoczynku i złapania rytmu, bo cały czas szarpanina w górę i w dół, a to co na profilu wyglądało na płaskie, to najczęściej były "ścieżki typu granicznego", czyli kurwidołki z luźnymi kamieniami. Na metę dojechałem na 26 miejscu. Wieczorem miała przechodzić, burza, ale szczęśliwi widzieliśmy na horyzoncie jak nas omijała. Po zmroku jednak przyszła ulewa z pirunami, na szczęście nas nie podmyło.
apartament
Ostatni etap Vrani Hory liczyłem, że byłby mokry po nocnych opadach, okazało się, że było kilka niezauważalnych kałuż. Trasa również przyjemna do jazdy, choć też sporo "granicznych odcinków", za to mocno wiało, co mnie zabija, ale tempo utrzymałem dobre i na metę wpadłem na 23 pozycji.
Niestety na trasie kilka razy musiałem dopompować tylną oponę. W domu okazała się czemu nie zakleiło dobrze opony, znowu zbieram artefakty (starożytne gwoździe).


Niestety na tą chwilę nie mam zdjęć z trasy, żeby się pochwalić jak było fajnie. MTB Trilogy zapisuję jako zajebistą wyrypę na którą warto wrócić, pomimo, że trasa a dokładniej jej profil wybitnie mi nie leży, zbyt mocno interwałowa, jak prześledzić profil, to wychodzi, że jest niezliczona ilość zjazdów i podjazdów trwajacych kilkanaście minut, a największe przewyższenia sięgają może 300-350m przewyższenia, ale suma wychodzi i tak dobra na każdy z etapów bo 2500+ Co ciekawe enduro muszą pokonać taką samą trasę co długi dystans, żeby zaliczyć wszystkie OS-y. Niektórzy docierali na metę nawet po 19:00.
Podsumowując nazwałby tę imprezę SINGLETRACK CHALLENGE. Warto się sprawdzić, może za rok jeszcze raz...
Ciekawostka krajoznawcza, na trasie Half było 10 razy mniej startujących niż na długim dystansie Extreme.

ES

Wyniki:
es 15:48:47 (23 open | 17 M3)