Finał Świętokrzyski

MTBCrossMaraton. Kielce 05.10.2013.


Ostatnie ściganie w tym sezonie to finałowa impreza w Kielcach połączona z Targami Rowerowymi. Pogoda od kilku dni była idealna do jazdy, może za wyjątkiem porannych temperatur. Start z domu bardzo wcześnie, bo zebrała się spora ekipa do auta. 
Dojechaliśmy, przebiórka i na start. Wiedziałem, żeby nie cisnąć od początku, forma już słaba. Zaraz po asfaltowym starcie spadłem gdzieś na koniec stawki, po wjeździe w teren zacząłem odzyskiwać tempo, ale też poczułem głód, no tak przecież śniadanie jadłem 5 godzin wcześniej. W kieszeniach pusto. Zrodził się plan na jazdę i jedzenie, dojechać spokojnie do bufetu i nachapać się bananów :) Na 28km wypchałem kieszenie bananami i ruszyłem, akurat podjazd i wcinać się nie dało, dopiero kawałek dalej uzupełniłem kalorie, no i rozpoczęła się jazda. Ścianki w dół i górę, singielki, a ja przyśpieszałem, czułem się już lepiej i zacząłem odrabiać straty. Minąłem Romka z awarią bębenka, dalej minąłem Tomka (Pruszyński MTB). Ten spokojny start spowodował, że jechałem dalej praktycznie sam, co jakiś czas mijając Fanistów. Masterów mijałem okazjonalnie. Końcówka to klasyczne kurwidołki świętokrzyskie i asfaltowe dojazdy do hali targów. Trasa była dość szybka, ze względu na płaskie odcinki dojazdowe i bardzo suche warunki, jak na "Świętokrzyskie" to nawet ekstremalnie suche!

Trasa była najlepsza z tegorocznych świętokrzyskich, gdyby nie konieczność dojazdówki po płaskich odcinkach to byłaby wzorcowa trasa. Podobno na dystansie master podjechaliśmy 1400m, z czego prawie wszystko na około 50km, gdyby dołożyć dodatkową pętle w tej samej trasie to byłoby spokojnie 2000m na 75km. Trasa byłaba porównywalna z tymi bardziej góskimi, a nawet trudniejsza ze względu na krótkie i strome ścianki, bez chwili wytchnienia.

wyniki Master:
ES 03:39:07 (25 open | 13 M2)
IZA 04:50:38 (2 open | 2| K2)