Zgrupowanie: dzień 3

Dzień 2, poniedziałek, KRKA-ROSKI SLAP

Kolejne trasa, którą trzeba obowiązkowo zaliczyć. Także w opcji na dwie strony. Idealna dla szosowców, można by powiedzieć wymarzona, z przewyższeniami około 1300 m npm na blisko 100 km. Widoki, kręte asfalty, gładkie. Wioski i mały ruch. Czego chcieć więcej do rowerowania. Idealnie udany kolejny dzień.  Chociaż nie było łatwo gdyż wiatr tego dnia nas nie oszczędzał. Chwilami naprawdę się bałam przestawienia roweru na szosie.  Szczęśliwie powróciliśmy. Trening i siłowy i wytrzymałościowy. Bombowo.
IZA



 



Wszyscy zbieramy się na wspólny wyjazd, niestety jest tak silny wiatr, że terenowcy odpadają już na starcie, zbyt duży opór powietrza aby dorównać prędkością. Na moście do Sibenika gdzie wieje najmocniej i rower podrywa do góry. Powoli robi się cieplej, a w kanionach nawet bardzo ciepło im dalej od wybrzeża i bliżej południa.


Pierwszy miłe zaskoczenie to zjazd serpentyną do Skradinu, gdzie jest pierwsze wejście do Parku Narodowego Krka. Potem w Skradinie odbijamy w prawo, piękny podjazd z panoramą doliny, dalej znaki kierują nas na Roski  Slap. Kolejne serpentyny i do Roskiego Slapu mamy długi zjazd, miejscami dość stromy. Na miejscu polecamy wjechać do Parku, ścieżki prowadzą do pobliskiego drewnianego mostu (droga dla MTB lub pieszo). Tam widok spiętrzeń wody i wypłukanych ścian skalnych są nieprzeciętne.

 
Dalej już kierujemy się prosto na Sibenik i tu na naszej drodze jeszcze jeden nieprzeciętny okaz zjazdu i podjazdu przez wąwóz. Potem czeka nas tylko walka z wiatrem i straszliwy przejazd przez most, jak sie zatrzymałem to chciało mi porwać rower.
ES


dystans: 5:00 / 99km /  1300m


ślad>>