fatalny weekend

W sobotę jeszcze była mobilizacja, chęci i siły na wyjście. Za oknem dużo świeżego śniegu, mokrego i bardzo mokrego, temperatura +2 i ... chyba pisałem, że bardzo mokro.
Miała być godzinka regeneracyjna było 30 min dłużej. Liczyłem, że w niedzielę uda się pośmigać, że złapie w nocy mróz i będzie przyjemnie, niestety niedziela jeszcze bardziej mokra, temp. +5 i deszcz. Nawet łyżwy i biegi odstawione, a w kolejną niedzielę pierwsze zmaganie w tym roku na Stegnach. Zapraszam w niedzielę na spacer i kibicowanie.

ES


ślad sobotni>>