SUZUKI POWERADE MTB Marathon. Dolsk 16.04.2011.
Przymierzając się do walki o top 10 w kategorii w górskich maratonach nie mogę odpuścić żadnej imprezy, więc trzeba zaliczyć wszystkie płaskie zawody. Dolsk to piękna miejscówka rekreacyjno-wypoczynkowa. Postanowiliśmy, że z Jurkiem dotrzemy tam po kosztach, bo trasa jest nadzwyczaj łatwa. Wyjechaliśmy przed 5 i na miejscu pojawiliśmy się o 9. Mała konkurencja w sektorach, ale stawił się dziadek Andy :)
Start jak to u mnie zawsze jest słabiutko spadam daleko i po kilku km zaczynam jechać po 10km dochodzę grupę Andiego (CYKLOZA.COM) i dalej ciągnę dochodzimy kolejną grupę z Damiano (TORQ). Zaczynamy jechać na zamiany na początku we 3 potem we 4 i sporadycznie ktoś nowy daje zmianę na chwilę, ale to wcale bardzo nie pomaga, bez regularnych zmian, a grupa ogromna, bo końca nie było widać. To mnie trochę zgubiło, bo chciałem pociągnąć do pierwszego sektora który był na horyzoncie. Za mocne zmiany dawałem i musiałem w konsekwencji odpuścić i zacząć zamykać peleton. No i jak to w peletonie ostatni odpadają, bo na piachu czy zakręci ostatni tracą najwięcej, potem trzeba dochodzić grupę. Na 3 bufecie zwolniłem, żeby złapać kubek, też fatalny pomysł, bo musiałem sam ścigać grupę, która była 400-600m przed, ale samemu dojść się nie da. Dopiero gdzieś 8km przed metą dopadłem Sleca (OSOZ), który jechał już "na pusto", dając krótkie zmiany pomógł mi złapać tempo i pociągnąłem ostatnie 5km, bez zamian. Odpuścił mi finisz bo by mnie przeskoczył przed kreską (dzięki, mam syndrom uciekiniera, ktoś mi robi cień na plecach to staram się go zgubić, więc jadę szybciej niż mogę :) ).
Dwa mikro błędy i czuję że straciłem około 2 minut, niby nic, ale na takiej trasie to ogromna strata, a może jadąc bardziej zachowawczo na początku mógłbym zyskać więcej. "MOŻE", ale najważniejsze, że konkurencja nie zrobiła dużej przewagi i w górach zacznie się prawdziwa rywalizacja. Już za dwa tygodnie rozpocznie się selekcja.
Ogromne podziękowania za współpracę w grupie asfaltowej głównie dla:
Andy (CYKLOZA.COM) Damiano (TORQ), zawodnik RANT, zawodnik LG, zawodnik RIDLEY
* ciekawostka: wszyscy przyjechaliśmy za wozidupami :(
** ciekawostka: średnia prędkość powyżej 30km/h na rowerach górskich (bezsensu wyścig)
ES
Wyniki:
Kamil Marczak 02:46:13.883 (open 35 | 15 M2)
Przymierzając się do walki o top 10 w kategorii w górskich maratonach nie mogę odpuścić żadnej imprezy, więc trzeba zaliczyć wszystkie płaskie zawody. Dolsk to piękna miejscówka rekreacyjno-wypoczynkowa. Postanowiliśmy, że z Jurkiem dotrzemy tam po kosztach, bo trasa jest nadzwyczaj łatwa. Wyjechaliśmy przed 5 i na miejscu pojawiliśmy się o 9. Mała konkurencja w sektorach, ale stawił się dziadek Andy :)
Start jak to u mnie zawsze jest słabiutko spadam daleko i po kilku km zaczynam jechać po 10km dochodzę grupę Andiego (CYKLOZA.COM) i dalej ciągnę dochodzimy kolejną grupę z Damiano (TORQ). Zaczynamy jechać na zamiany na początku we 3 potem we 4 i sporadycznie ktoś nowy daje zmianę na chwilę, ale to wcale bardzo nie pomaga, bez regularnych zmian, a grupa ogromna, bo końca nie było widać. To mnie trochę zgubiło, bo chciałem pociągnąć do pierwszego sektora który był na horyzoncie. Za mocne zmiany dawałem i musiałem w konsekwencji odpuścić i zacząć zamykać peleton. No i jak to w peletonie ostatni odpadają, bo na piachu czy zakręci ostatni tracą najwięcej, potem trzeba dochodzić grupę. Na 3 bufecie zwolniłem, żeby złapać kubek, też fatalny pomysł, bo musiałem sam ścigać grupę, która była 400-600m przed, ale samemu dojść się nie da. Dopiero gdzieś 8km przed metą dopadłem Sleca (OSOZ), który jechał już "na pusto", dając krótkie zmiany pomógł mi złapać tempo i pociągnąłem ostatnie 5km, bez zamian. Odpuścił mi finisz bo by mnie przeskoczył przed kreską (dzięki, mam syndrom uciekiniera, ktoś mi robi cień na plecach to staram się go zgubić, więc jadę szybciej niż mogę :) ).
Dwa mikro błędy i czuję że straciłem około 2 minut, niby nic, ale na takiej trasie to ogromna strata, a może jadąc bardziej zachowawczo na początku mógłbym zyskać więcej. "MOŻE", ale najważniejsze, że konkurencja nie zrobiła dużej przewagi i w górach zacznie się prawdziwa rywalizacja. Już za dwa tygodnie rozpocznie się selekcja.
Ogromne podziękowania za współpracę w grupie asfaltowej głównie dla:
Andy (CYKLOZA.COM) Damiano (TORQ), zawodnik RANT, zawodnik LG, zawodnik RIDLEY
* ciekawostka: wszyscy przyjechaliśmy za wozidupami :(
** ciekawostka: średnia prędkość powyżej 30km/h na rowerach górskich (bezsensu wyścig)
ES
Wyniki:
Kamil Marczak 02:46:13.883 (open 35 | 15 M2)