Finał Mazovii

MAZOVIA MTB Marathon. Nowy Dwór Mazowiecki - finał 26.09.2010.


 Awans z 10 do 7 sektora, średnia 21 km/h podobnie jak w Żyrardowie 2007 (dotąd nie do powtórzenia) a miejsca w porównaniu do ubieglych maratonów podobne. Albo poszedł w góre poziom sportowy i ja się w tym wzroście utrzymałem albo jechał wyjątkowy wycinak w stosunku do którego wyliczany jest rating.
  Sam maraton jechało mi sie nieżle i od początku starałem się zdobyć najlepsza pozycję do ataku na wyższy sektor.Trasa urozmaicona ze sporym fragmentem XC. Jechałem sam i mogłem zjeżdzać bez obaw ,że na piachu w dole ktoś sie wyłoży (lub Ja i na mnie następny) dlatego dawałem ile się dało. Nawet nie myślałem że tak umiem zjeżdżać. Parę single tracków było naprawdę fajnych ale na jednym jakaś welodromowiczka przez kilometr przytrzymała grupkę 5 bikerów w tym mnie.
Ostanie kilometry na wale były bardzo szybkie z wyjątkiem fragmentu w dole pod wałem mocno wyboistego i lepkiego na którym niestety mimo pary ogólnej musiałem mocno zwolnić bo zaczęły mnie łapać skurcze. Sporo tu straciłem. Ostatnio jechałem Piaseczno w maju i muszę przyznać,że organizacja Mazovii mocno poszła w górę.
Ogólnie jestem zadowolony, jak zawsze mogło być lepiej. Szkoda,że forma zaczęła się rozwijać na koniec sezonu. Gdyby to był czerwiec. Chyba podskoczyliśmy w drużynówce.
Bury