SUZUKI POWERADE MTB Marathon. Głuszyca 01.08.2010.
Wiele opisywać można, ale w skrócie to już Głuszyca nie jest tą GŁUSZYCĄ, która budziła tyle emocji. To z jednej strony dlatego, że trasa w wielu odcinkach pokonywana już 3 raz i nic tam mnie nie zaskakiwało, a z drugiej strony forma coraz lepsza więc i trasy się "wypłaszczają". Nastawiony byłem na wynik jak nigdy, zmieścić się w 6 godzinach i nie dać się kilku rywalom. Od początku trzymałem tempo, na drugim podjeździe już odskoczyłem, na trzecim jeszcze byłem w zasięgu, a na kolejnym zostawiłem kilku mocarzy. Samotnie od 25km od połączenia z dystansem mega do około 70km, kiedy to robiliśmy kolejny podjazd na ten sam bufet, pojawił się Michał HP i tak się do Wielkiej Sowy trzymałem za nim, a potem przez te kilka kilometrów dołożył mi 4 minuty. Sowa pokonana po raz kolejny po długim boju i już wiem że za rok będę się bił z myślami czy jechać "znowu to samo", chyba że trasa będzie miała dużo nowości.
Wyniki GIGA:
05:43:47 Kamil 24 | 11 M2
Wiele opisywać można, ale w skrócie to już Głuszyca nie jest tą GŁUSZYCĄ, która budziła tyle emocji. To z jednej strony dlatego, że trasa w wielu odcinkach pokonywana już 3 raz i nic tam mnie nie zaskakiwało, a z drugiej strony forma coraz lepsza więc i trasy się "wypłaszczają". Nastawiony byłem na wynik jak nigdy, zmieścić się w 6 godzinach i nie dać się kilku rywalom. Od początku trzymałem tempo, na drugim podjeździe już odskoczyłem, na trzecim jeszcze byłem w zasięgu, a na kolejnym zostawiłem kilku mocarzy. Samotnie od 25km od połączenia z dystansem mega do około 70km, kiedy to robiliśmy kolejny podjazd na ten sam bufet, pojawił się Michał HP i tak się do Wielkiej Sowy trzymałem za nim, a potem przez te kilka kilometrów dołożył mi 4 minuty. Sowa pokonana po raz kolejny po długim boju i już wiem że za rok będę się bił z myślami czy jechać "znowu to samo", chyba że trasa będzie miała dużo nowości.
Wyniki GIGA:
05:43:47 Kamil 24 | 11 M2