Jak mrozi to do Czerska.


Była gorąca herba, pomidoro oraz żuro.
Był Witu, Kamil i Iza, gościnnie na herbatkę przyjechała Kamila.
W wszystko to w naszej knajpce na rynku w Czersku. Aż należało by ja zalinkować, całą zimę raczą nas gorącą zupą oraz kominkiem na którym suszymy ciuszki. Przyjemna.

Standardowo ponad stówka na liczniku (Ja 125, Kamil podobnie, Witu 65). Wiatr dał mocno w nogi.
Pogoda nie rozpieszczała. Mokro, mroźno, wilgotno, wietrznie. Przedwiośnie.
Aby do wiosny....

p.s. kiedyś, kiedyś, wydawało mi się ze Czersk jest tak daleko, :)

pzdr
Cienka

foty>>